piątek, 18 października 2013

Lilian

Wstęp do wszystkiego 


- Clove - wyszeptała Lilian ze łzami w oczach. Czarnowłosa obróciła się na pięcie i lekko uśmiechnęła. 
- Nie płacz. Nie ma powodu. Teraz pewnie najchętniej wydrapałabyś mi oczy. Tylko, że te oczy widziałaś prawie każdego ranka. Trudno będzie zapomnieć. Tak wiem to wszystko. Nudne słowa pocieszenia "jakoś to będzie, to nic, że prędzej umrzesz z miłości". Kurwa! Dajmy sobie spokój. Dzięki za wszystko - ostatnie słowa szybko wyrzuciła z siebie. 
Rzuciła przelotne spojrzenie na cierpiącą dziewczynę i z walizką w ręce ruszyła w stronę swojego pociągu. To takie niesprawiedliwe. Czy to była miłość? Lilian tak sądziła. Słodka, głupiutka, ale kochająca do utraty tchu, Lilian. Całkowite oddanie doprowadziło do tego, że została rzucona w dzień swoich urodzin przez przyjaciółkę, a także kochankę upojnych nocy. 
Czyżby przez trzy lata łączył je jedynie seks?
Na to wychodzi.